Dziś dojrzałem do decyzji, żeby podzielić się z Wami moim sposobem na odniesienie sukcesu w życiu prywatnym i zawodowym. Zapomnijcie o wszelkiego rodzaju profesjonalnych coachingach, ponieważ uważam to za czas zmarnowany i w niektórych przypadkach jest to tylko kasa wyrzucona w błoto (np. płatne szkolenia z rozwoju osobistego). Poznajcie hasła i pytania, nad którymi warto się w swoim życiu zastanowić.
1. Kim ja jestem?
Najpierw trzeba ustalić swoją tożsamość. Takie banalne pytania, jak: Jak mam na imię? Ile mam lat? Czym się na co dzień zajmuję? Jakie są moje „supermoce”? Jakie są moje słabości? pomogą każdej osobie poznać siebie jeszcze lepiej. Dzięki temu będziemy mogli opracować metodę pracy nad sobą. Nie ukrywam, że sam potrzebowałem wielu lat, żeby poznać swoją osobowość i do chwili obecnej to robię, gdyż charakter człowieka nieustannie ulega zmianie.
2. Jak bardzo jestem zadowolony ze swojego życia?
W tym miejscu możemy spotkać najczęściej odpowiedzi wyrażające zadowolenie bądź też jego brak. Bez względu na odpowiedź, powinniśmy dorzucić sobie dodatkowe pytanie: Co mogę zrobić, żeby było jeszcze lepiej niż obecnie? Ważne jest, żeby samemu/samej sobie udzielić odpowiedzi, jak najbardziej szczerze, jak tylko to możliwe. Konstruktywna krytyka? Tak, dokładnie o to mi chodzi! Jeśli okaże się, że można zrobić coś jeszcze, żeby nasze życie było jeszcze lepsze, to czemu nie spróbować? Przecież nie mamy nic do stracenia.
3. Motywacja
Tej supermocy nauczyłem się, kiedy studiowałem jeszcze filologię angielską. Bez względu na to, jaki kierunek nauczycielski się obierze, każdy wykładowca uczący metodyki wspomni nieraz słowo motywacja. To właśnie w tym słowie kryje się nasza siła woli, którą można w sobie rozbudzić, a także zarazić nią innych. Dzięki motywacji można zacząć tworzyć coś dobrego bądź lepszego, z korzyścią dla siebie i/lub dla innych.
4. Język korzyści
Ten sposób na odniesienie sukcesu miałem zaszczyt poznać pracując jako handlowiec w elektromarkecie znanej sieci. Każdy produkt, który jest dostępny do kupienia, ma jakąś swoją cechę. Weźmy sobie na przykład komputer. Nieistotne jest teraz, jakie podzespoły ma w sobie, tylko mam na myśli rodzaj komputera. Zastanówcie się przez chwilę, jakie korzyści może mieć dla przykładu notebook? Pewnie pierwszą rzeczą, jaka może przyjść do głowy, to możliwość przenoszenia go (lub jak kto woli – mobilność). no dobrze, ale to nie jest korzyść, tylko zaleta. A jaka jest tu pożytek? Korzyścią może być na przykład dostęp do swoich danych w każdym miejscu o każdej porze. Tak naprawdę do każdej cechy sprzętu (nie tylko komputera) można znaleźć przynajmniej jedną zaletę i jedną korzyść. OK, wystarczy już o komputerach. Teraz, skoro naświetliłem przykładowy język korzyści, to można go wykorzystać w każdej sytuacji w życiu? Oczywiście, że można! Cieszę, się, że w swoim życiu mogłem liznąć trochę o handlu, gdyż ze sprzedażą mamy do czynienia na co dzień, zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Czy to idziemy po pieczywo do sklepu, czy szukamy oferty pracy, czy wystawiamy jakieś ogłoszenie drobne, mamy tu do czynienia z rynkiem, a rynek = handel, a handel = źródło pomysłów na korzyści. A tak poza tym, to zauważyliście, że pierwsze 3 punkty też zawierają język korzyści? ;)
5. Pozytywne myślenie
Jest to ważny element w odnoszeniu sukcesu. Tej zdolności nauczyłem się od własnej żony, która mówiła mi zawsze, żebym „przyciągał” coś, czego ona sama oczekuje. Po zamieszkaniu razem pierwszą sprawą, jaka była dla niej ważna, to zdobycie pracy w nowej miejscowości. Biorąc pod uwagę doświadczenie, jakie miała, szybko dostała pracę jako nauczycielka w szkole językowej. Rok później aplikowała do normalnej szkoły. Musiała liczyć się z tym, że nauczycieli jest w naszym kraju dużo i może być trudno ze zdobyciem pracy na tym stanowisku. Ku naszemu zaskoczeniu Asia dostała pracę, i to nie tylko w szkole podstawowej, ale także w przedszkolu! Jak to możliwe, że udało się jej upiec dwie dodatkowe pieczenie na jednym ogniu? Otóż dlatego, że sama „przyciągała” swoją nową pracę do siebie i mi kazała robić to samo. Jestem dumny ze swojej żony, ponieważ stosuje się do większości rzeczy, które ja tutaj opisuję i zanosi się na to, że wkrótce odniesie kolejny swój sukces w pracy, ale to temat dla wtajemniczonych.
6. Rób to, co potrafisz najlepiej
Oczywiście nie chodzi mi tu o granie komuś na nerwach, tylko o korzystanie ze swoich supermocy w dobrych celach. Jeśli umiesz naprawiać sprzęt, rób to dalej. Jeśli umiesz uczyć, nie przestawaj. Jeśli umiesz budować domy, to buduj. Najważniejsze jest to, żeby cały czas rozwijać swoje umiejętności i nie spoczywać na laurach. Mało tego, jeśli swoje zdolności połączymy z pasją, to innymi słowy połączymy przyjemne z pożytecznym. Moją największą supermocą są komputery. Ich obsługa to dla mnie pryszcz, gdyż jest to efekt ponad 17 lat pasji i 8 lat doświadczenia zawodowego. Kiedy jestem w pracy, to najczęściej klienci przychodzą do mnie z prośbą o poradę bądź pomoc i większość problemów mogę rozwiązać na miejscu, bez konieczności wysyłania sprzętu do reklamacji.
Czy to, co robimy, musi być ciężkie, trudne, zbyt skomplikowane? Nie musi. Czytanie książek/magazynów o coachingu też nie jest konieczne. To od nas samych zależy, czy chcemy sobie ułatwić nasze życie i jak chcemy to zrobić. Być może spytacie mnie, gdzie jest recepta na odniesienie sukcesu w życiu prywatnym? Odpowiedź jest prosta – te 6 punktów można również wykorzystać w swoim prywatnym życiu. Wystarczy tylko zmienić sytuację, w której się znajdujemy i postawić sobie za cel lepsze życie, być może u boku kogoś, w kim jesteśmy zakochani, albo i nie…
A Ty jaki masz swój sposób na odniesienie sukcesu?